Z adresem URL takim jak Pets.com można by pomyśleć, że firma odniesie ogromny sukces. Jego początek i ostateczny koniec z pewnością przyciągnął uwagę, pozew i uznanie jako podręcznikowy przykład katastrofy internetowej. Jak na tamte czasy było to ambitne przedsięwzięcie, które przyciągnęło inwestorów i uwagę całego kraju. Miał nawet maskotkę kukiełkową, której nie można było nie kochać. Więc co się stało z tą witryną? Dowiedzmy się poniżej.
Narodziny Internetu
Wzloty i upadki Pets.com można zrozumieć, przeglądając historię Internetu. Koncepcja istniała od lat 60. XX wieku, głównie w celu komunikacji między naukowcami a rządem.1 stycznia 1983 r. ścieżka została otwarta wraz z przyjęciem standardowych protokołów. Wielu przypisuje Sir Timowi Bernersowi-Lee stworzenie tak zwanej sieci World Wide Web w 1994 roku.
The Rise of Pets.com
Daty są niezbędne do zrozumienia ryzyka, jakie podejmował założyciel Pets.com, Greg McLemore, kiedy uruchamiał witrynę 4 listopada 1998 r. Pamiętaj, że zakupy były przedsięwzięciem stricte tradycyjnym. McLemore proponował całkowicie internetowe przedsięwzięcie dla zwierząt domowych. W Internecie byli inni gracze, w szczególności Amazon.com, od lipca 1994 r.
W McLemore i Pets.com sprawy potoczyły się szybko. Firma złożyła wniosek o rejestrację papierów wartościowych 8 lutego 2000 r. Co ciekawe, Amazon.com był wczesnym inwestorem w Pets.com. Podczas gdy ta pierwsza zainwestowała w swoją infrastrukturę internetową i pozyskała talent techniczny, druga już odczuwała szczyptę innych w swojej niszy, takich jak Petstore.com, którą następnie kupiła. Przez chwilę wszystko wyglądało jasno.
Szczury w zbroi
Sytuacja przybrała paskudny obrót w kwietniu 2000 r., kiedy komik Robert Smigel pozwał Pets.com za podobieństwo marionetki w skarpetce do jego Triumph the Insult Comic Dog. Pets.com odpowiedział w naturze. Sprawa została ostatecznie umorzona, ale negatywny rozgłos naraził firmę na jeszcze większe trudności finansowe.
Pamiętaj, że rynek zwierząt domowych był wówczas dość mały iz pewnością nie był branżą o wartości 123,6 miliardów dolarów, jaką jest dzisiaj. Pets.com dużo zainwestował w reklamę i swoją markę. Przepływy pieniężne byłyby czymś więcej niż przeszkodą, nawet jeśli firma miała nadzieję zebrać 100 milionów dolarów w ramach pierwszej oferty publicznej. Udało mu się zebrać 82,5 miliona dolarów po 11 dolarów za akcję.
Trzeba przyznać, że Pets.com myślał nieszablonowo, kiedy wdrażał aplikacje Broadbase Software, aby lepiej zrozumieć swoją bazę klientów. Jak na ironię, spersonalizowane zakupy są jedną z największych zalet Amazona, a 55% preferuje tę witrynę i ten cel. Pets.com również zajął się sprawami związanymi z dobrostanem zwierząt. Niestety dla Pets.com było za mało, za późno.
Upadek Pets.com
Pets.com był na resuscytacji latem 2000 roku. Logistyka i wąska nisza rynkowa zagroziły jego przetrwaniu. Opóźniona sprzedaż i gwałtownie rosnące koszty operacyjne odcisną swoje piętno pomimo środków oszczędnościowych. Podzwonna śmierć nastąpiła 9 listopada 2000 r., pozostawiając bez pracy 255 z 320 pracowników. Bańka internetowa pochłonęła niegdyś wschodzącą gwiazdę.
Tuesday Morning Corporation kupiła aktywa Pets.com i ujmującą skarpetkę. Ostateczna likwidacja nastąpiła 22 czerwca 2004 r. Zatrzymując 10 000 USD na pokrycie wszelkich utrzymujących się wydatków, Pets.com zapłacił pozostałym inwestorom zaledwie 0,00747 USD za akcję.
Dziedzictwo Zwierzaków.com
Dzisiaj Pets.com stanowi lekcję tego, co robić, a czego nie robić jako przedsiębiorstwo internetowe. W pewnym sensie wyprzedzała swoje czasy. Jednak oczywiste jest również, że firma pływała po nieznanych wodach, o czym świadczą stale rosnące koszty operacyjne i brak solidnego biznesplanu. Jak na ironię, PetSmart.com jest właścicielem swojej nazwy domeny, która jest prawdopodobnie największą wartością byłego dot-comu.
Zobacz też:Jak przechowywać karmę dla psów: 8 porad i wskazówek
Ostateczne przemyślenia
Pets.com podążało podobną ścieżką, jak wiele małych firm na początku e-commerce. Jego wizja znacznie przerosła rzeczywistość. Dwuletnia pandemia spowodowała wzrost sprzedaży online do 26,7 bilionów dolarów globalnych przychodów w 2020 roku. Wizja McLemore'a nie była błędna. Po prostu nie było to poparte wiedzą ani zmysłem biznesowym.