Żeglarze i koty mają ze sobą długą i bogatą historię. Egipscy marynarze byli prawdopodobnie pierwszymi, którzy zabierali ze sobą koty na rejsy, aby zapewnić towarzystwo i zwalczać robactwo. Dowody wskazują również, że kotki towarzyszyły odkrywcom Wikingów1.
Przyjazny kot był często najlepszym sposobem ochrony racji żywnościowych statku przed włamaniem i zniszczeniem przez wszechobecne myszy i szczury. Żeglarze często obserwowali też koty w poszukiwaniu wskazówek na temat nadchodzącą pogodę, ponieważ wielu wierzyło, że koty mogą przewidywać burze. Na przestrzeni dziejów marynarze adoptowali koty w porcie, aby dotrzymywały im towarzystwa poza domem. Kilka statków US i Royal Navy miało nieoficjalne kocie maskotki.
Jak koty pomagały marynarzom?
Koty zapewniały kontrolę nad robactwem, ostrzeżenia pogodowe i towarzystwo. Szczury i myszy często znajdowano na statkach, przyciągane zapasami zboża i innymi racjami żywnościowymi. Gryzonie stwarzały problemy, przeżuwając liny i zanieczyszczając przechowywaną żywność. Skuteczne zwalczanie szkodników było często kwestią życia lub śmierci dla osób podróżujących po pełnym morzu.
Koty dostarczały również marynarzom informacji o pogodzie. Ponieważ koty potrafią wykrywać zmiany ciśnienia barometrycznego, często są w stanie wyczuć nadchodzące burze. Marynarze często obserwowali koty w poszukiwaniu wskazówek, takich jak próby zejścia ze statku, aby pomóc ocenić nadchodzące warunki pogodowe.
Ale koty oferowały również towarzystwo żeglarzom z dala od domu i bliskich na lata. Koty okrętowe w czasach nowożytnych często służyły jako maskotki, nawet w czasie wojny. Często byli traktowani jak uwielbiani członkowie załogi i otrzymywali własne kocie hamaki. Niektóre statki miały kilka kotów, a kocięta często rodziły się na pokładzie i były wychowywane przez członków załogi.
Jak wyglądało życie kotów okrętowych?
Koty na statkach były traktowane całkiem dobrze – większość uważano za pełnoprawnych członków załogi2 Koty, które zginęły na morzu, były często chowane w morzu z pełnymi honorami. Były na tyle ważne, że pobudzały momenty współpracy między wrogimi bojownikami. Jedna z załóg poprosiła dowódcę U-Boota, który storpedował ich statek, aby pozwolił im wrócić na tonący statek i uratować kota statku, Mickeya. Niemiecki dowódca zgodził się i zezwolił na akcję ratunkową.
Czy koty naprawdę dobrze łapią myszy?
To zależy całkowicie od kota! Niektórzy lubią wyginać kotlety myśliwskie, a inni po prostu nie mogą się tym przejmować. Koty domowe, które mają więcej niż wystarczająco jedzenia, często nie są skłonne do prześladowania, zabijania i jedzenia myszy, które mogą napotkać. I chociaż mogą słyszeć i wąchać myszy, koty domowe często nie mają dostępu do miejsc, w których gryzonie lubią się chować, na przykład między ścianami i w pustych przestrzeniach.
Z drugiej strony zwierzęta domowe są często dość sprawnymi zabójcami, odpowiedzialnymi za zabijanie niezliczonej liczby małych stworzeń. W 2013 roku koty wychodzące były odpowiedzialne za śmierć około 12,3 miliarda małych zwierząt i 2,4 miliarda ptaków rocznie w samych Stanach Zjednoczonych. Koty bez właściciela są zwykle lepszymi myśliwymi i często polują na ptaki, gryzonie i inne małe stworzenia.
Czy są jakieś mity o kotach i statkach?
Niektóre żeglarskie legendy głoszą, że koty przynoszą szczęście, zwłaszcza koty polidaktylowe z dodatkowymi cyframi. Uważano, że dodatkowe palce tych kociąt dają im przewagę, jeśli chodzi o łapanie szkodników i utrzymywanie się na nogach na wzburzonym morzu. Słynne koty polidaktylowe, które mieszkają w starym domu Ernesta Hemmingwaya w Key West, są potomkami wielopalczastego kotka podarowanego autorowi przez kapitana statku.
Koty miały też magiczne moce, w tym zdolność do ochrony statków podczas sztormów. Marynarze wierzyli, że zbliżanie się kota przynosi szczęście. Pech pojawiał się, gdy kot szedł w twoją stronę, a potem odwracał się i odchodził. Uważano również, że koty potrafią przywoływać burze za pomocą swoich ogonów. Folklor głosił, że koty, które wypadły za burtę, przywoływały burze w ramach zemsty i dawały 9 lat nieszczęścia każdemu, kto przeżył ich wodnisty gniew.
Zakończenie
Żeglarze od wieków zabierali koty na pokład, aby zwalczały gryzonie i dostarczały informacji o pogodzie, ale zabierano je również w rejsy, by zapewnić towarzystwo podczas długich wypraw. Wiele służyło jako nieoficjalne, ale lubiane maskotki. Niektóre koty na statkach wojskowych były uważane za honorowych członków załogi i często miały przytulne miejsca do zwijania się i małe hamaki do spania. Koty, które zginęły na morzu, zostały nawet pochowane z pełnymi honorami.